Pechowa trzynastka... Samobójstwo z definicji jest odebraniem sobie samemu życia. Po prostu zabicie się. Po samobójstwie Dominika, o któ...

#13 Samobójstwo

/
0 Comments
Pechowa trzynastka...

Samobójstwo z definicji jest odebraniem sobie samemu życia. Po prostu zabicie się.

Po samobójstwie Dominika, o którym pewnie już słyszeliście, bo jest o tym wspominane dosłownie wszędzie, powstało miliony stron upamiętniających  jego, stał się to dość popularny temat, na który wypowiada się praktycznie każdy. Ja też myślałam o tym czy napisać o tym. Na początku nie widziałam w tym aż takiej potrzeby, gdyż tak jak mówiłam wypowiadają się na ten temat wszyscy i nie chciałam być jedną z wielu, aczkolwiek teraz uznałam, że im więcej osób będzie o tym mówiło tym dla większej ilości osób może to pomóc.

Ludzie dzielą się na trzy typy: silni, słabi i ci którzy udają silnych. Niestety silnych osób jest bardzo mało. Najczęściej są silni tylko dlatego, że wcześniej byli słabi, ale wzięli sprawy w swoje sprawy. Po części mogę się z tym utożsamić. Jestem tak po środku tego wszystkiego. Dużo rzeczy mnie już nie rusza. Nauczyłam się to olewać. Ale równie dobrze tak jak każdego człowieka można mnie złamać.

Ale powracając do tematu. Mam znajomych, którzy w zupełności uważają, że samobójstwo ktoś popełnił, bo był debilem i nawet nie miał ochoty walczyć. Czy te osoby są debilami? Nie. Czy nie miały ochoty walczyć? Nie. Zazwyczaj po prostu straciły wiarę. Przestały wierzyć, ze coś się może zmienić. Owszem czasami jak słyszę z jakich powodów zabili się ludzie to myślę, że zachowali się głupio, mogli poczekać jeszcze. Ale równie dobrze wiem, że oni nie chcieli czekać. Nie mogli już tego wytrzymać. Oni nie widzieli dla siebie nadziei. A to nadzieja umiera ostatnia. Nic później nie ma.

Musimy sobie uświadomić, że każdy z nas ma inne emocje. Inny próg wrażliwości. Nie dla wszystkich będzie bolesne to co jest dla innych. Jedni umieją sobie z tym radzić, inni nie. Mnie nauczenie się nie zwracać uwagi na obelgi zajęło 6 lat. To nie jest łatwe i nie jest przyjemne. Miewa się gorsze i lepsze dni. Niestety w głównej mierze te gorsze, ale później życie jest łatwiejsze. Nauczysz się nie okazywać tego, że cię to dotknęło, że się tym przejąłeś. Przydatna umiejętność. Jednak jest efekt uboczny: zatracasz się w nieokazywaniu uczuć. A to jest już cholernie ciężko naprawić.

Ludzie myślący o samobójstwie myślą, że nie mają nikogo, że nikt nie będzie płakał po ich śmierci. Nic bardziej mylnego. Zawsze znajdzie się choć jedna osoba, która się przejmie twoją śmiercią i będzie jej cholernie smutno z tego powodu. Ja sama tak mam czasami, kiedy słyszę czyjąś historię. Potrafi mi się zrobić smutno nawet kiedy kogoś nie znałam. Zawsze jest ktoś kto Ci pomoże. Może tej osoby jeszcze nie poznałeś, ale ona gdzieś tam jest. Może ma podobną historię i też potrzebuje twojego wsparcia.

Zawsze jest nadzieja. Nadzieja, że coś się zmieni. Jednakże zmiany nie przyjdą same. Musisz tego chcieć. Musisz zmienić swoje nastawienie. Porozmawiaj z kimś o swoich problemach. To naprawdę pomaga i wcale nie mówię tego, żeby mówić. Ja się staram Ci pomóc. Choć mam 17 lat to wbrew pozorom trochę wiem o życiu. Trochę już przeszłam. Nawet za wiele na swój wiek. Ale jeśli ja potrafiłam uwierzyć w siebie to i ty możesz. Nie wybieraj najprostszej opcji. Wcale nie będzie ludziom lepiej jeśli Ciebie nie będzie na świecie. Jeśli ktoś tak kiedykolwiek do Ciebie powiedział to chciał wywołać u Ciebie określoną reakcję. Naprawdę chcesz, żeby ta osoba kierowała twoim życiem? Raczej nie wydaje mi się. Pokaż tym wszystkim debilom naokoło, że potrafisz wziąć się za siebie, że jesteś lepszy od nich i mądrzejszy. Zaufaj samemu sobie. Kieruj sam swoim życiem, ale z rozsądkiem. Za dużo ludzi już zginęło przez to, że dali się ponieść emocjom i wybrali śmierć.

Ja w Ciebie wierzę i bym się przejęła gdyby coś Ci się stało. I mówię to na poważnie. Nikt mi za to nie płaci, nikt mi nie każe tego pisać, nie czekam na oklaski i miłe słowa. Piszę to prosto z serca. Jeśli pomogę tym choć jednej osobie nawet nie wyobrażasz sobie jak bym była cholernie szczęśliwa. To nic, że Cię nie znam. Ty też nie znasz mnie. A jednak w jakiś sposób na siebie oddziałujemy.

A do tych, którzy uważają samobójstwo za debilizm i poniżają inne osoby. Zastanówcie się co robicie. Wszyscy jesteśmy tacy sami. Każdego da się złamać. Byłoby ci miło gdyby ktoś by cię non stop obrażał i poniżał? Byłbyś słaby i bezradny. O ile już nie jesteś tylko starasz się to ukryć byciem gnojkiem. Ja wierzę, że w każdym jest choć trochę dobra. Tak trudno je pokazać? Bycie dobrym nie oznacza bycie słabym. Wręcz przeciwnie. Będąc dobrym możesz pokazać, że masz na tyle odwagi, żeby komuś pomóc. Wystarczy nawet sam szacunek. Pamiętaj, że teraz może jesteś "fajny i popularny", ale kiedyś to zniknie i to ty możesz zostać sam i okaże się, że nie masz nikogo. Będziesz się czuł tak jak ci, których teraz wyśmiewasz i będziesz chciał, żeby ktoś ci pomógł, ale wtedy będzie za późno. Jeśli sam się nie zmienisz może się skończyć to tak jak wszystko zawsze się kiedyś kończy. Nie powinno cię obchodzić co kto robi dopóki ci tym krzywdy nie wyrządza. Każdy sobie rzepkę skrobie jak by to powiedziała moja świętej pamięci babcia. Bądźmy dobrzy dla ludzi a kiedyś może się to nam przydać.

xx

Alex

Ask: http://ask.fm/Makegoood


You may also like

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń

Obsługiwane przez usługę Blogger.